2. Proces dojrzewania do aktu wynagrodzenia

W tym ciągłym przygotowaniu do złożenia ofiary Siostrze nieustannie towarzyszą pokusy szatana oraz udręczenia nocy ciemnej. Mimo tego stanu ducha s. Hilaria pod datą 12 sierpnia 1931 roku pisze, że cały dzień przeżywała błogi pokój i radość, niejako jakby zasłona spadła z oczu: jasno widzi i rozumie, że prawdziwie Bóg udziela światła spowiednikowi do tego, co czuje i co spowiednik potwierdza. W rzeczywistości Siostra cały czas doświadczała nocy ciemności. Sam Jezus przygotowuje ją do „bycia” całkowitą ofiarą. Szczególnie widzimy w zapisie pod datą 26-27 października 1931 roku. Jezus nieustannie wymaga od niej codziennej spowiedzi jako praktyki ćwiczenia się w pokorze. Nawet zmusza ją do stania w kolejce z ludźmi, chociaż mogłaby coś zrobić w pracy i przyjść później. Uważa, że z jej strony to głupstwo „sterczeć tak i podpierać ściany”. Słyszy odpowiedź Jezusa: „Czy można nazwać głupstwem to, co się czyni z miłości ku Mnie, w duchu ofiary?” Jezus jakby czyni wyrzut: „Dokądże po ziemsku będziesz oceniać?” Daje jej przykład, że nawet gdyby miała polecone słomkę z ziemi podnosić i po jednej składać w duchu ofiary razem z Jego ofiarą, i czyniąc to chętnie, to będzie zasługujące. Dlatego zarzutem, że często przystępuje do spowiedzi, nie powinna się martwić. „Nie zwracaj uwagi na to, co powie twoje otoczenie i inni, nie lękaj się upokorzenia od tych, od których zależysz, proś o to, gdy domagam się jakiejś ofiary, której bez pozwolenia nie możesz spełniać, całopalną, całopalną bądź ofiarą. Powiedziałaś, że gdybym zażądał tak jak od Izaaka ojciec jego zażądał, to byś również niosła drzewo na własne spalenie. Otóż dla ciebie to drzewo, które masz nieść na własne spalenie jest to, co cię spotyka przy pełnieniu ofiary, to co mówią, to co powiedzą. Dziś idź do spowiedzi, upokorz się i powiedz: „Ojcze, dla miłości Pana Jezusa i przez Rany Jego pokornie proszę, żebyś Ojcze znalazł sposób, miejsce i czas, żebym mogła dokończyć ofiary z czytania w obliczu Twoim. Tej ofiary domaga się Jezus, potrzebna Mu jest, za długo jest zmuszony czekać”.

Poucza ją, że „ofiara nie pyta, idzie, gdzie ją prowadzą, ofiarowana już do siebie nie należy. Do ciebie należy tylko dźwigać ciężar na własne spalenie, którego to ciężaru ci nie szczędzę. Bądź ofiarą, na którą liczę dopuszczając dręczyć..,”. „Aż powiesz przy każdej ofierze, że spełniłaś tak jak żądałem, w ręce Twoje oddaję wolę i każdą chwilę mojego życia”. Jako pokutę Jezus żąda całowania jej krzyża w rękach spowiednika aż 33 razy mówiąc: „Chwała Ci, Panie Boże mój, dzięki Ci, o Boże, miłości moja”  i 63 razy Serce Matki Bożej. S. Hilaria ma wielkie zastrzeżenie do spełnienia tej pokuty, ponieważ spowiednik o. Pius Przeździecki uważał to za dziwactwo, i nie zgodził się na praktykę tej pokuty oraz polecał, że lepiej odmawiać codziennie cały różaniec niż tysiąc „Zdrowaś” poleconych przez Jezusa. Jezus jednak nie ustępuje w swojej prośbie, dlatego Siostra doświadcza strasznych dręczeń szatana, myśli bluźnierczych, nieczystych itd. W tym stanie ducha wyjeżdża z Częstochowy do pielęgnowania innej siostry w Piaskach i zmienia spowiednika. Dopiero ks. J. Imiela z Piasek k. Czeladzi wyraża zgodę stwierdzając, że taka spowiedź będzie trwała około dwóch godzin. Odmawiając modlitwy podane przez Jezusa spowiednik zaproponował Siostrze zmianę. Sam mówił tę modlitwę prosząc, aby Siostra cierpiała razem z Jezusem. Wypełnienie pokuty trwało około półtorej godziny i zostało przerwane przez spowiednika. 3 marca 1932 roku Jezus poleca Siostrze prosić spowiednika o ucałowanie jego stóp i ziemię 3 razy. Ks. Imiela pozwala tylko ucałować ziemię 5 razy na cześć pięciu Ran Jezusa. 18 marca 1932 roku, w Wielki Wtorek, nie zezwala na wypełnienie pokuty i nakazuje notatki wrzucić do pieca. W następnych dniach Siostra przeżywa spokój ducha, a spowiednik zwalnia ją z odprawiania tej pokuty. Jednak odprawiając Drogę Krzyżową Siostra jest codziennie w Ogrójcu, przy biczowaniu, cierniem koronowaniu itd., doświadcza widzenia tych wy¬darzeń i pragnie, aby mogła je opisać. Zaś przełożona stwierdza, że stała się ona pośmiewiskiem ludzi. 5 maja 1932 roku ks. Imiela zmienia zdanie i pozwala s. Hilarii na modlitwę dziękczynną do Matki Bożej przez 63 dni, wyrażające 63 lata życia na ziemi. Będąc w Częstochowie o. Marian Paszkiewicz, paulin, odmawia Siostrze posługi w sakramencie pokuty. Ona jednak każdego tygodnia odmawia tysiąc „Zdrowaś” za spowiednika. Pod datą 11 lipca 1932 roku s. Hilaria wspomina, że po spowiedzi odbytej w okropny sposób, ze zgrzytaniem zębów, z niewiarą i z myślami bluźnierczymi, zastanawia się czy ona była zgodna z Jego wolą. Doświadcza ciemności, strasznych trudności wewnętrznych. Będąc w Nowym Mieście o. Prowincjał zabronił spowiednikowi codziennej spowiedzi Siostry.

S. Hilaria 20 sierpnia 1933 roku przeżywa stan spokoju, ustają trudności wewnętrzne, myśli bluźniercze, błogi pokój napełnia jej ducha. Ciągle odczuwa obecność Jezusa mimo pracy, jest napełniona skruchą i miłością do Niego oraz wielkim pragnieniem cierpienia. Jezus nazywa ją już swoją Oblubienicą. A więc Siostra osiąga najwyższe zjednoczenie mistyczne, które potwierdza zapisem 14 maja 1938 roku, że będąc ściśle zjednoczona wewnętrznie, rozmawia z Jezusem: „Już tyle razy mówiłem ci, że w tobie przedłużam Mój Ogrójec, żebyś szła za Mną aż na Golgotę i tam w ostatniej chwili mogła powiedzieć za Mną i ze Mną - wykonało się”.

Bóg nie potrzebuje naszych ofiar, ale jedynie naszej miłości. „A gdzie ofiara, tam dajesz dowody miłości ku Mnie”  - mówi Jezus. „Chcesz Mi oddać miłość za miłość”. Jezus nazywa s. Hilarię „męczennicą Mojej miłości”. Zaś „Twój Ojciec i Oblubieniec miłujący cię taką miłością, jako żaden inny Miłować nie może”, ponieważ „dajesz prawdziwe do¬wody miłości ku Mnie”.

za: Ks. Stanisław Urbański, S. Hilaria Emilia Główczyńska (1887-1939), mistyczka wynagradzania, w: Mistyczki Niepodległej Polski 1918-2018. Przesłanie Jezusa, Warszawa 2018, s. 61-76.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz