„Powtarzam: nie chcę Cię obrażać, tylko miłować Cię pragnę. O Jezu najsłodszy, daj, abym przejrzała, poznała Ciebie i siebie, Ciebie poznała, umiłowała, a sobą wzgardziła. Jezu, mój Jezu, wszak to jest Twoją najświętszą wolą. Kiedyż, ach kiedyż nadejdzie ta chwila, kiedyż zostaną zaspokojone pragnienia, mój Jezu, Twoje i moje. O mój ukochany Jezu, obym Cię już bez przerwy miłowała ofiarnie, czynnie. O Jezu, Jezu, o jak ciężko żyć nie miłując Cię tak, jak chciałabym Cię miłować. O co to za ból serca, gdy rozważam, że czego innego pragnę, a co inne czynię. Jezu, mój Jezu, czy rozumiesz moje cierpienie...”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz