Notatnik duchowy, z. IV, s. 15-16.

17 XII W czasie Mszy św. w chwili podniesienia, gdy oczy podniosłam na Przenajświętszą Hostię, momentalnie uczułam: Pokuty, pokuty, dziecię moje, nie cofaj się przed tą pokutą... Patrz, tak się wyniszczam, przyjmuję postać tak nikłą, z miłości dla zbawienia dusz w oka mgnieniu zstępują z nieba na ziemie... Zaprawdę, zaprawdę pożądaniem wielkim pożądam twojej pokuty za te grzechy, które Mnie tak bardzo obrażają, za które tak wiele cierpiałem przy biczowaniu. Powiedz spowiednikowi: proszę go przez miłość Serca Mojego, żeby ci nie folgował, posłuszeństwem niech cię pobudza do pełnienia. Bądź ślepo posłuszna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz